O mnie
Jak znalazłam się tu gdzie jestem? Skończyłam studia magisterskie na kierunku Technologia Żywności i Żywienie Człowieka na Politechnice Łódzkiej – poznałam przez te lata wielu świetnych ludzi, jednak tematyka studiów… to nie do końca moja bajka. Miło było odkryć metody wytwarzania nanopreparatów przy okazji pisania prac dyplomowych, ale jednak nie wyobrażam sobie swojej pracy zawodowej w laboratorium… no nie z tymi kolczykami 😀 Mam niezbyt zdrowe przyzwyczajenie (z którym walczę) – jeżeli coś zacznę, to muszę to skończyć, nawet mimo łez – podobnie było ze studiami, kiedy myślałam, że „jak się obronię to wtedy…”
W trakcie nauki nie zrezygnowałam jednak z rozwoju i działalności fotograficznej – myślę, że ta wytrwałość pozwoliła mi w końcu stanąć pewniej przed samą sobą i powiedzieć, że czas przestać robić rzeczy na siłę – bo wypada, bo taka i siaka droga jest bezpieczna, bo już zaczęłam albo kilka lat wcześniej podjęłam inną decyzję – a zacząć w końcu zajmować się głównie tym, co sprawia mi radość! Jasne, że nie miałam pewności czy się uda, ale… skoro potrafiłam ogarnąć chemię organiczną, to mogę ogarnąć wszystko (:
Zdjęcia, które widzisz wyżej powstały przypadkowo – najzwyczajniej w świecie urzekły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Z częściowo jeszcze mokrymi włosami ustawiłam aparat na statywie i działałam, kombinowałam, próbowałam… no i wyszło. Lubię te zdjęcia, bez retuszu, bez udawania. Poranek, który obserwujesz nie był dla mnie łatwy, jakaś ciemna chmura wisiała mi nad głową – a wystarczyło kilka minut spędzonych wygrzewając się na podłodze w słońcu, żeby poczuć się lepiej. Napięcie puściło, ja odetchnęłam i po prostu cieszyłam się efektem – mam nadzieję, że Tobie będę mogła dać to samo! Przyjemne doświadczenie, które będziesz wspominać za każdym razem, kiedy wrócisz do zrobionych zdjęć. Chwilę oddechu i kryjówkę przed codziennymi sprawami – mnie często zdarza się zapomnieć i wpadać w wir pracy i obowiązków, a dopiero kiedy zatrzymam się na chwilę – przypominam sobie jak wspaniałe jest to błogie uczucie relaksu, jak moje wnętrze się uśmiecha. Takimi uczuciami chcę się dzielić!
Okej, okej, ale nie samą fotografią człowiek żyje! Oprócz wyzwalania migawki uwielbiam rękodzieło i inne formy sztuki – próbowałam już szyć i przerabiać ciuchy, lepić z gliny, malować, kropkować, kaligrafować, grać na gitarze, pisać wiersze i piosenki (kurcze, to chyba jeszcze podstawówka) – żadnej z tych rzeczy nie robię regularnie i dobrze mi z tym – dana forma przychodzi dokładnie wtedy, kiedy jej potrzebuję. Najświeższą zajawką są farby akwarelowe i kolaże ze ścinków różnych papierów i zdjęć – większość tych małych dzieł umieszczam w swoim bullet journalu – tak, kocham papier! …i organizację 😀 Ciągle nad nią pracuję, ale taka praca to sama przyjemność (:
To fragment mojej Vision Board – kolażu zawierającego rzeczy dla mnie ważne i o których spełnieniu marzę